21 stycznia 2013

26. Horror 1D

Początek wakacji a ty jak zwykle każdą chwilę spędzasz z Harry'm. 
-Mam dla ciebie niespodziankę.
-No mów!
-Jedziemy na tydzień do bardzo starego zamku.
-Aha.
-Co księżniczka się boi?!
-Co?! Chyba ty, ja się niczego nie boję!
Po krótkiej kłótni zaczęłaś się pakować na jutrzejszy wyjazd.
*Następnego dnia rano*
Od samego rana chłopaki biegają po całym domu. A ty z Harry'm przeglądacie się temu. Po godzinie mieliścię już wyjeżdżać.
-Zayn zchodź już!
-Idę!-krzyknął schodząc po schodach z Perrie.
Wkońcu wzięliście do auta. Po dwóch godzinach pojechaliście na miejsce. Przed wami stał wielki budynek a przed nim tabliczka z napisem: GO AWAY! Postanowiliście wejść do środka. Na ścianach wisiały stare, porwane portrety.
Gdy odstawiliście bagaże poszliście rozejrzeć się po zamku. Był ogromny. O godzinie 22 poszliście spać. Przytuliłaś się do Hazzy i spokojnie zasnełaś.
*Następnego dnia rano*
Obudziłaś dużym bólem głowy. Harry już siedział i pił kawę. Na szafce nocnej zauważyłaś kasetę z napisem "Przesłuchaj mnie!" Postanowiłaś włączyć to nagranie. Przez minutę słychać było szum a następnie:
"Witajcie, jestem Mr.X!
To mój dom i moje zasady!
Macie do zrobienia 5 zadań!
Żeby je wykonać musicie zaryzykować swoje życie!
Inaczej stąd nie wyjdziecie!
To jest jedyny bezpieczny pokój w tym zamku!
Po kolei będziecie wchodzić do pokoi, które automatycznie będą się zamykać po waszym wejściu!
Gdy spróbujcie je otworzyć będziecie tracić krew!
Zrobione zadanie równa się odtworzone drzwi!
Powodzenia!"
Po chwili słyszeliście krzyk jednej z dziewczyn. Chciała ona otworzyć drzwi od pokoju, ale tak jak było na nagraniu były one zamknięte. A próba ich otwarcia bolesna. Zeszliscie na dół i wszystko wytłumaczyliście reszcie. Po pięciu minutach poczułaś ból na nadgarstku. Spojrzałaś na bolące miejsce, a tam napisane było:
"Możecie już wejść do kuchni"
Inni byli przerażeni tym co zobaczyli. Poszliście do kuchni na jej drzwiach napisane były 20 rzeczy, które będą wam potem potrzebne. Niestety mieliście na to tylko 3 minuty. Inaczej jednemu z was coś się przydarzy. Jak najszybciej zaczeliście się za nimi rozglądać. Ostatnie 30 sekund i ostatni przedmiot do znalezienia. Były to klucze. Zaczeliście wszystko przywracać w celu ich odnalezienia. Wkońcu w ostatniej sekundzie znalezliście je. Na ścianie zaczął się pojawiać tajemniczy napis:
"Drzwi otwarte!
Teraz udajcie się do salonu!
Tam zostawiłem dla was wiadomość!"
Szybkim krokiem udaliście się do salonu. Stał tam telewizor z zaśnieżonym ekranem. Po chwili usłyszeliście głos:
"Witam ponownie!
Jesteście na każdym kroku obserwowani przez kamery!
Ale to nie koniec nowości!
W tym zamku nie jesteście sami!
Oprócz was jest jeszcze czwórka ludzi!
Waszym następnym zadaniem jest odnalezienie ich!
Na ten czas otwieram wszystkie drzwi!
Z możliwością szybkiego wyjścia i nie ucierpienia!
Macie czas do wtorku!
W skrzyniach rozmieszczonych po całym domu znajdziecie wskazówki!
Jedna wskazówka pomoże wam znaleźć jedną osobę!
Powodzenia, Mr.X!"
Rozgladnełaś się dokoła i zauważyłaś skrzynkę leżąca na stoliku. Szybkim ruchem otworzyłaś ją i wyjełaś kartkę:
"Tam gdzie niepotrzebne rzeczy kładziesz!
Tam gdzie szczury chodzą!
Tam gdzie pająk swą sieć plecie!
Tam osoba siedzi cicho, sam!"
Skończyłaś czytać i wszyscy zaczęli zastanawiać się nad jej treścią.
-Gdzie najczęściej chowam nie potrzebne rzeczy i chodzą szczury?-każdy wtedy zadawał sobie to pytanie
-Piwnica!-usłyszałaś krzyk nad twoim uchem.
Szybko wzieliście plan domu i latarkę, i zaczeliście szukać piwnicy. Wkońcu po godzinie szukania znaleźliście. Świeciliście latarkami po wszystkich kątach, aż nagle:
-Tu ktoś jest!
Wszyscy zebrali się wokół Liam'a. Na podłodze siedział chłopak. Sięgnęłaś ręką do kieszeni i wyjełaś klucze. Następnie rozpiełaś nimi branzolete, która trzymała go przy ścianie.
-Dziękuję, jestem Josh.-rzekł nieznajomy
-Nie ma za co! Jestem [T.I].
Po chwili wszyscy już zapoznali się z chłopakiem. Było już późno więc postanowiliścię udać się do pokoju. Dla bezpieczeństwa wszyscy spali w twoim i Hazzy pokoju.
*Następnego dnia rano*
Wypoczeńci zeszliście na dół wraz z Josh'em. Okazało się, że był tu więziony od 13 roku życia, a teraz ma 18 lat. Przez całe śniadanie zastanawiałaś się jak tu przetrwał. Z namysłu wyrwał cię głos Harry'ego.
Powiedział, że dzisiaj damcie sobie spokój z tym świrusem Mr.X. Odetchnełaś z ulgą.
*Dwa dni później*
Macie już trójkę została ostatnia osoba. Lecz ty miałeś tego coraz bardziej dość chciałaś stąd uciec albo zginąć. Zostały wam nędzne minuty na odnalezienie ostatniej osoby. Wkońcu znalezliście ją. Ale już nie żyła. Przyślijcie za późno. Powiesiła się. Ty zaczęłaś płakać i pobiegłaś do pokoju. Za tobą biegł Harry. Wbiegłaś do pokoju i usiadłaś na łóżku. Przed tobą ukucnoł Hazza.
-[T.I] nie płacz to nie twoja wina.
-Harry to kurwa prze mnie ona nie żyje. Dupy mi się kurwa nie chciało ruszyć.
-Może tak właśnie miało być.
Harry podniósł twój podbrudek i pocałował cię tak namiętnie jak nigdy wcześniej. Czułaś się szczęśliwa, ale to tylko chwilowe uczucie. Do końca życia będziesz się obwiniać o śmierć tej dziewczyny.
Wasz pocałunek przerwał Louis.
-Może lepiej zejdzicie na dół.
Zrobiliście to co powiedział. Na dole czekał na was list. Zaczełaś go czytać:
"Witam, witam!
Jedna z osób zginęła!
Tym razem zadanie będzie trudniejsze!
Idźcie na strych!
Tam przejdziecie przez deskę nad wyłamanymi deskami!
A zrobi to [T.I]!
Możesz wziąć że sobą jedną osobę!
Powodzenia, Mr.X!"
-Z kim idziesz?
-Z Harry'm!
Lekko zastresowana poszłaś trzymając Hazze za rękę. Problem był taki, że miałaś lęk wysokości. Doszliście miałaś przed sobą deskę o szerokości 5 cm. Na jej końcu były zawieszone klucze. Zebrałaś się na odwagę i weszłaś na deskę. Słyszałaś głos Harry'ego za sobą:
-Dasz radę!
Nie myśląc o 2 metrowej dziurze pod tobą przeszłaś i złapałaś klucz. Następnie jak najszybciej przeszłaś z powrotem. Gdy zeszłaś z deski mocno przytuliłaś się do Harry'ego.
Z oczu leciały ci łzy. Gdy stałaś na tej desce całe życie minęło ci przed oczami. Zrozumiałaś jakie masz szczęście, że obok siebie zawsze masz Harry'ego. Kochałaś Harry'ego piekarza z Holmes Chaple, a nie Harry'ego z One Direction. Po 10 minutach przytulania zeszliście na dół. Gdy reszta cię zobaczyła pobiegła do ciebie i zaczęła cię przytulić. Od tamtej pory wiedziałaś, że okazywanie uczuć jest ważne. Już nie chciałaś być tą twardą [T.I] bez uczuć. Szczęście nie trwało dług. Nagle przez okno wleciał kolejny list:
"Jednak się udało!
Gratuluję macie klucz to ogrodu!
Gdy do niego wejdziecie kierujcię się wzdłuż drogi!
Dojdziecie na cmentarz!
Tam macie dokonać grób "Emily Spear"!
Otwieram drzwi do łazieniki na 2 piętrze!
W niej znajduje się łopata.
A trumnie znajdziecie potrzebny potem przedmiot!
Powodzenia, Mr.X!"
Popatrzyłaś z przerażeniem na Hazze, a on tylko się uśmiechą i mocno cię przytulił

O 21 poszliście na cmentarz. Ty ciągle otrzymałaś Harry'ego za rękę. Doszliście na miejsce. Zaczwliście świecić latarką na napisy na grobach. Po chwili usłyszeliście krzyk Perrie.
-Co się stało?!-zapytał się troskliwie Zayn
-Coś tam zobaczyłam! Jakiegoś ducha?!
Nagle zauważyliście dużego psa. Odziwo zaczął ciągnąć cię za rękaw w stronę grobu "Emily Spear".
-Ej, to tutaj
Nagle wokół ciebie zebrali się chłopcy. Zaczęli kopać. Dokopali się. Otworzyli trumnę w której leżały kawałki kolorowego szkła. Było ich 13, po jednym dla każdego. Grób zostawiliście w takim stanie w go zastaliście. Do domu wrócił z wami napotkany wcześniej pies. Daliście mu na imię Fuks. Bo był waszym szczęściem, które doprowadziło was do celu. Po powrocie poszliście spać.
*Następnego dnia rano*
Obudził cię szum wiatru. Przez okno wleciał kolejny list. Zaczełaś go czytać.
"Gratuluję!
Znalezliście grób mojej żony!
Następne zadanie będzie dotyczyło was wszystkich!
Ale na razie zróbcie sobie przerwę!
Tylko uważajcie, żeby nikt wam nic nie zrobił!
Powodzenia, Mr.X!"

*Pięć dni później*
Miły poranek w gronie przyjaciół zepsuł kolejny list.
"Witam!
Macie stanąć na strychu, podczas pełni!
Ustawicie szkła tak aby każde odbijało światło księżyca!
Wtedy zobaczycie co się stanie!
Powodzenia, Mr.X!"
Okazało się, że to właśnie dzisiaj jest pełnia księżyca. Postanowiliście się psychicznie przygotować, gdyż nie byliście pewni co zobaczycie. Jest już 22. Księżyc jest w pełni. Wraz z resztą stoisz na strychu. I ustawiacie szkiełka tak aby odbijały jego blask. Po 10 minutach starań udało się. Światło księżyca odbijało się w każdym ze szkieł. Nagle zauwazyliście zjawe w białej, długiej sukni.
-Kim jesteście? Dlaczego przerywacie mój wieczny sen?
-Jestem [T.I], a pani to pewnie Emily Spear?!
-Tak, jestem Emily.-odpowiedziała.

Po chwili ukazał się drugi duch.
-Emily, moja kochana! To ja Mr.X!
-Ukochany to ty?
Wtedy zrozumiałaś, że trzymał was tu aby znowu zobaczyć żonę. Miałaś nadzieję, że ty z Harry'm będziecie razem do końca życia albo i dłużej. Po paru minutach duchy zaczęły zniknąć w ciemnościach trzymając się za ręce.
*Dwa dni później*
Właśnie siedzisz już w ciepłym mieszkaniu 1D. W internecie szukasz więcej informacji o Mr.X.
"Mężczyzna znany jako Mr.X zginął podczas zamachu. Jego żona popełniła samobójstwo. Mr.X próbował się z nią odnaleźć ale na marne. Gdy do jego zamku zaczęli przyjeżdżać turyści zamykał ich tam, chcąc ich pomocy w odnalezieniu ukochanej (...)"

Miałaś łzy w oczach, że taka miłość nie rdzewieje. Miałaś nadzieję, że będziecie się kochać z Harry'm nawet po śmierci.

od koleżanki z fb

5 komentarzy: